Czym jest kult świętych w Kościele?
„[…] „Katechizm Kościoła Katolickiego” wyjaśnia to następująco: Kanonizując niektórych wiernych, to znaczy ogłaszając w sposób uroczysty, że ci wierni praktykowali heroicznie cnoty i żyli w wierności łasce Bożej, Kościół uznaje moc Ducha świętości, który jest w nim, oraz umacnia nadzieję wiernych, dając im świętych, jako wzory i orędowników. W ciągu całej historii Kościoła w okolicznościach najtrudniejszych święte i święci byli zawsze źródłem i początkiem odnowy (828).
Kult świętych (podobnie jak modlitwy za zmarłych) jest praktycznym wyrazem wiary Kościoła, że wspólnota przyjaciół Bożych, powiązanych w Chrystusie więzami wzajemnego braterstwa, nie ogranicza się do nas, którzy żyjemy obecnie i stanowimy Kościół pielgrzymujących. Obejmuje ona również tych, którzy odeszli już z tego świata: zarówno zbawionych, którzy już teraz oglądają Boga twarzą w twarz, jak tych, którzy, zanim będą mogli spotkać się z Bogiem bezpośrednio i na zawsze, potrzebują jeszcze oczyszczenia. […]
[…] czcimy świętych, ażeby czcić Chrystusa Pana, który w nich i przez nich działał i zwyciężał. Christus in martyre est – „Sam Chrystus jest obecny w męczenniku”, pisał już Tertulian (De pudicitia, 22). „Aby Szczepan na ziemi zwyciężył niedowiarstwo prześladowców, łaska zesłana przez Jezusa walczyła w jego obronie” – mówił św. Grzegorz Wielki (Homilie na Ewangelie, 29,7).
O współczesnych męczennikach powinniśmy pamiętać więcej!
Od mniej więcej dwóch i pół wieku, przyjęła się w naszej europejskiej kulturze taka maniera patrzenia na Kościół, opisywania dziejów Kościoła, jakby to była jakaś organizacja przestępcza. […] Za mało troszczymy się o to, żeby bronić Kościół przed oszczerstwami, a nawet nie pamiętamy o tym, jak wielu wyznawców Chrystusa było prześladowanych za swoją wiarę. Jak wiadomo, w samym tylko XX wieku zamordowano więcej męczenników za wiarę niż w ciągu poprzednich dziewiętnastu wieków historii Kościoła Bardzo to rozumiał Jan Paweł II, który wykonał wiele duchowej pracy, aby ocalić pamięć o tych współczesnych męczennikach, a wielu spośród nich wyniósł na ołtarze. […]
Dlaczego powinniśmy pamiętać o naszych męczennikach?
Dlaczego powinniśmy pamiętać o naszych męczennikach? W czasach, kiedy tak wiele mówi się o grzechach w Kościele, musimy sobie uświadomić, że w naszym Kościele jest niewyobrażalnie więcej świętości niż grzechów. Również w Kościele współczesnym świętości jest nieporównanie więcej, niż potrafimy to sobie wyobrazić. Czcimy męczenników, bo oni są świadkami tej najgłębszej miłości, jaką Kościół jest złączony z Chrystusem, swoim Panem i Zbawicielem. Męczennicy są dowodem, że bardzo wielu spośród nas, naprawdę nieprzeliczone tłumy kochają Chrystusa Pana ponad życie.
Ale czcimy męczenników również dlatego, że oni konkretnie przypominają nam o tym, że niekiedy Chrystus Pan wzywa nas do świadectwa trudnego. Jak to powiedział Jan Paweł II w roku 1987 podczas spotkania z młodymi na Westerplatte: „Każdy i każda z nas ma w swoim życiu jakieś Westerplatte, może mniej sławne, mniej historyczne, powiedzmy, na mniejszą skalę zewnętrzną, ale czasem może na większą jeszcze skalę wewnętrzną – i tego swojego Westerplatte nie może oddać!”
Takim duchowym Westerplatte może być nie dać się nałogowi, w jaki popadłem, ale go w sobie z pomocą łaski Bożej przezwyciężyć. Takim Westerplatte może być zwycięskie przejście przez kryzys małżeński, albo pokonanie pokusy łatwego, ale nieuczciwego dorobienia się. Pamięć o męczennikach pomoże nam zwyciężyć w takich sytuacjach. Pomoże też nam uwierzyć, że słowa Pana Jezusa: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą” to nie są słowa puste, ale są to słowa prawdy. Za tymi słowami idzie Jego łaska, która będzie nam pomagała trwać w wierności naszemu Panu. Trwać w wierności również wówczas, kiedy to trudne. I w ten sposób dojść do życia wiecznego.”
Fragment wykładu o. Jacka Salija OP „W związku z beatyfikacją księdza Jerzego Popiełuszki”