Natalia bardzo kochała dzieci brata Tadeusza, szczególną miłością darzyła swojego chrześniaka Andrzejka. Do dnia dzisiejszego chrześniak Natalii przechowuje pamiętnik, który otrzymał od cioci Naty.
Mojemu Ukochanemu
Chrzestnemu Synkowi
Andrzejkowi
na pamiątkę w dniu Imienin,
aby te kartki opowiedziały Mu
po latach, co przeżywał w pierwszych latach życia…
w czasach wygnania z Poznania, pobytu w Ostrowcu
z najserdeczniejszym błogosławieństwem,
aby rósł na dni zwycięstwa i tryumfu Polski
chrzestna matka Nata
Kraków, 16/V 1940
Fragmenty wpisów Natalii do pamiętnika Andrzejka
Kraków, 24 kwietnia 1941 r.
Gdy do Jędrulka przyfruną
z obrazkiem książeczki,
To z pewnością z radości
będzie miał mokre majteczki!
Ten arcy – poemat, ku zgorszeniu całej rodziny dedykuję Ci – Urwipołciu – Twoja Chrzestna – matka Nata na pamiątką tego wzruszenia, któremu uległa, gdy się przez telefon dwa lata temu dowiedziała, żeś się w klinice urodził zdrów i na schwał!
—————
Mamulce i Tatulkowi tegoż dwuletniego Syna życzę, by „idąc śladem przodków” dochowali się… ciągu dalszego, którego oczekiwać będziemy zawsze z takim napięciem, jak dwa lata temu przy historycznym telefonie.
Rembertów, 23 sierpnia 1942 r.
—————
Drogi mój Chrzestny Synku!
[…] biegasz pędem po ogródku, drapiesz się na płoty i drzewa. Umiesz też powtórzyć bajeczki […]. bardzo jesteś rezolutny, umiesz ślicznie rozśmieszać siostrzyczkę Anulkę, a nawet już trochę pomagasz Matusi. […] Masz takie gwiezdne oczka, jak Twoja Mamulka. […] dość często martwisz Tatulków […] trzeba Cię nieraz ukarać. A gdy myślę o tym z troską, jako Twoja chrzestna matka, pociesza Mnie myśl, że Twój przedziwny upór może Łaska Boża zmienić w gorliwość dla rzeczy pięknych i dobrych, a irytującą przekorę w stanowczość własnego sądu w rzeczach ważnych. […] Życzę Ci z serca dalszego pomyślnego rozwoju duszy i ciała. […] Rośnij, Dziecino, zdrowo na lepsze słoneczne jutro, które nad nami zdaje się już świtać – ciocia Nata
Laski, pod Warszawą, 10 sierpnia 1943 r.
(kilka dni przed wyjazdem do Hanoweru)
—————
Droga Dziecino […] chciałabym, aby te wszystkie zapiski miały kiedyś dla Ciebie prawdziwą wartość. […] Tymczasem powiedziałam ci do uszka, że Polska będzie, że po wojnie pojedziemy do Poznania i nad morze, że musisz zostać pułkownikiem. Dlatego nauczyła Cię ciocia musztry: czuwaj, baczność, spocznij, co wszystko umiesz pięknie wykonać. Słuchasz też piosenek harcerskich z całym zapamiętaniem […] dlatego włożyłam Ci do tego pamiętnika obrazek małego zucha – harcerzyka. To właśnie Ty!
[…] gdy znowu zjawię się w Rembertowie (co nastąpi pewnie po wojnie), to przywiozę Ci duży bęben, abyś tak wyglądał, mój chrzestny synku, jak ten mały harcerzyk z obrazka. Bardzo, bardzo mocno tulę Cię do serca i całuję. Pamiętaj te słówka o Polsce, które wyszeptałam Ci do uszka, bo to już niedługo… A wtedy! Toż to będzie radość i i witanie!
Twoja chrzestna matka – Nata