Nowoczesny wzorzec świętości, świadomej siebie w konfrontacji ze światem postępu i szybkich przemian cywilizacyjno-obyczajowych, kształtował się u Natalii nie bez wpływu uniwersytetu.
Postawy otwartej, wyczulonej na rytm przemian współczesnego jej świata, postawy odważnie aktywnej uczyła się Tułasiewiczówna podczas studiów w Kole Polonistów, gdzie działała nie tylko w sekcji twórczości własnej, ale i jako wiceprezeska, i wygłaszając referat… o świętych polskich! Ten pierwszy wyraźnie i publicznie sformułowany sygnał rozmyślania o świętości znajdzie rozwinięcie w różnych wariantach tematu np. o współczesnej świętości.
[…] Po studiach Natalia będzie czynna w Sodalicji Pań Akademiczek. […Z Sodalicji] znała dr Zofię Dziegiecką [romanistka i germanistka, była nauczycielką szkół średnich Poznania, po wojnie docentem romanistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego], założycielkę tercjarstwa dominikańskiego w Poznaniu, z którą w okupacyjnym Krakowie poprowadzą – nielegalne przecież – spotkania sodalicyjne z dyskusjami nad lekturami religijnymi. Ale warto pamiętać, że Natalia ze swą koncepcją ewangelizowania świata od wewnątrz równolegle prowadzi, również nielegalne, okupacyjne środy literackie. Tylko w 1942 roku odbyło się aż ponad 30 takich spotkań, podczas których – będąc prelegentką „niejako z obowiązku” – formułowała często kwestie dotyczące rozwoju duchowego pisarzy i poetów, a także ich katolicyzmu [Rostworowski, Kasprowicz, Staff, Lechoń itd.].
Na jej formację katolicką wpłynęli tacy wybitni duszpasterze środowisk akademickich i teologowie życia wewnętrznego, jak ksiądz Aleksander Żychliński [także duszpasterz kobiet] czy ojciec Woroniecki [wychowawca polskiej inteligencji międzywojennej, autor m.in., znanej też Natalii, „Katolickiej etyki wychowawczej”]. To z tej „szkoły” wywodzi się u Natalii katolicyzm oparty na solidnym fundamencie lektur tomistycznych [choć fascynował ją też św. Augustyn] i w ogóle na stałej lekturze religijnej. Uderzającą cechą w profilu religijnym Natalii jest bogactwo rozmaitych źródeł, inspiracje różnych szkół duchowości […]. W efekcie reprezentowała katolicyzm […] unikający mentalności oblężonej twierdzy – żądający poświadczenia życiem głoszonych prawd ewangelicznych i odważnie stawiający do dyskusyjnej konfrontacji z innymi poglądami.