Fragmenty książki „Przeciw barbarzyństwu” czyta Małgorzata Wower
Posłuchaj nagrania (2 min):
Tekst czytany:
1 listopada 1940, Kraków
„…dzisiejsze tak skomplikowane i tak nieoczekiwane pod każdym względem czasy stwarzają też całkowicie nowe obowiązki ludziom sztuki. […] Nie negatywna asceza, nie 'porywanie’ Chrystusa ze środowisk prawie pogańskich ku zaciszom domowym serca, ale przeciwnie […] – przenoszenie Chrystusa w zaciszu swojego serca ku środowiskom i ludziom odwróconym od Niego. Chcę nieść Chrystusa, który obrał serce moje za mieszkanie dla siebie, chcę Go nieść wszystkim ludziom spotykanym na ulicach, w tramwaju, w urzędach, w sklepach, w restauracjach, kinach, teatrach, wszędzie! A jeśli czuję w sobie specjalny artystyczny pociąg ku sztuce teatralnej i filmowej, to radość, jaką z tego czerpię, radość z góry mi daną, powinnam przetwarzać na takie wartości, by one mogły być własnością tych ludzi, z którymi mię życie styka lub zetknie. […] umartwię się chętnie w każdej dziedzinie, która mi tę pracę ułatwi, ale odrzucę każde takie umartwienie, które by mię zawracało z wyznaczanej mi przez Opatrzność drogi. Nie wyrzekam się zatem turystyki, teatru, kina, książek, studiów ustawicznych, dyskusyj, koncertów, wystaw obrazów, podróży. Tylko tam, gdzie by tego wymagała doraźnie czynna miłość bliźniego, tylko tam ograniczę te moje radości […], ponieważ jestem najgłębiej przeświadczona, że dobry chrześcijanin ma nie tylko obowiązek cierpieć i to przykładnie cierpieć, ale ma także równorzędny obowiązek przykładnie się radować w takim właśnie zakresie radości, jaki Bóg dla niego przewidział.”
Osoby zainteresowane książką mogą ją nabyć w Wydawnictwie Flos Carmeli