Fragmenty książki „Przeciw barbarzyństwu” czyta Małgorzata Wower
Posłuchaj nagrania (2 min 21 s):
Tekst czytany:
29 września 1938
„Dziś historyczna konferencja w Monachium. […] Czego doczekamy? Wypadki spadają na nas w takim tempie […]. Miłość ziemi – głód ziemi ojczystej – w każdym z nas tkwi w najgłębszych tajniach podświadomości. Teraz to wszystko wyzwala się żywiołowo i prze w nowe jutro wydarzeń, jak rzeka wiosenna. Jak tu w takiej atmosferze zachować spokój nieodzowny dla mrówczej pracy w szarej codzienności? […] Element bezrobotny znajduje nagle cel i to nie byle jaki. Ideowcy chcą wyżyć głód doraźnego bohaterstwa. […] A iluż jest takich, dla których wojna jest najpewniejszą bramą do bolszewickiego raju na świecie… Stoję oto pośród wirowiska tych wszystkich wydarzeń, haseł i idei – człowiek, można powiedzieć, bezimienny, szary […]. Jesteśmy czujni na swoich placówkach, staramy się dostroić do wymogów nadchodzących dni, a jednocześnie stwierdzamy całą naszą osobistą bezradność, po prostu małość. Za nas radzą, za nas stanowią, za nas decydują, rozstrzygają… […]
Kiedy o tym wszystkim myślę, jakiś głos wewnętrzny mówi mi, że niemoc takich jak ja jest największym z przeżywanych na ziemi złudzeń. W istocie bowiem każdy z nas jest ogniwem w łańcuchu przyczyn i skutków, które sięgają nieskończoności. […] W takiej perspektywie sens osobistego życia można zamknąć w słowach: 'Żyj tak, jakby tylko od jakości twojego życia zależał los świata, módl się tak, jakby tylko od twojej modlitwy zależały dzieje pokoju i wojny’.[…] Albowiem nie co innego, jeno wielkość właśnie opiera się na fundamencie małości.”
Osoby zainteresowane książką mogą ją nabyć w Wydawnictwie Flos Carmeli